IV Liga Pomorska - Polonia Gdańsk - Start Miastko 0:0
Widzów: 40
O zaletach kolejowego połączenia Warszawa - Trójmiasto pisałem jakiś czas temu. Szybki i komfortowy dojazd sprawiły że ponownie wybrałem się na mecz do województwa pomorskiego. Niestety nie zawsze człowiekowi udaje się to co zaplanował i tym razem tak było. Wybierając się na mecz Polonii liczyłem, że spotkanie odbędzie się na jej obiekcie. Kiedy wszedłem na stadion to ze zdziwieniem stwierdziłem, że odbywają się na nim zawody strażackie. Co gorsza piłkarzy nie było widać, więc w głowie zaświtała mi myśl, że mecz został przełożony na inny termin. Trudno pomyślałem i w komórce na najczęściej odwiedzanej przeze mnie stronie (90 minut) zacząłem szukać planu B. Wszak nie po to przemierzyłem tyle kilometrów żeby wizytę w Gdańsku skończyć wyłącznie na zwiedzaniu miasta. Ze zdziwieniem stwierdziłem, że jednak godzina meczu Polonii nie uległa zmianie. Na stronie był podany numer do prezesa klubu, więc szybki telefon i jestem w posiadaniu informacji, że mecz Polonii odbędzie się na boisku Politechniki Gdańskiej. Ze stadionu Polonii daleko nie miałem, więc udałem się na wskazany adres. A tam kolejne rozczarowanie bo boisko to trochę większy Orlik ze sztuczną nawierzchnią i z każdej strony otoczony kratami. Gdyby nie mecz Polski z Gruzją, który chciałem zobaczyć to bym udał się gdzie indziej, a tak postanowiłem zostać i obejrzeć zmagania czwartoligowców. Mecz o pietruszkę - Polonia spada do niższej ligi, a goście zajmujący przed tą kolejką miejsce wyżej z pewnym utrzymaniem. Nie to żebym oceniał poziom piłkarzy (bo sam kopałem jeszcze gorzej) ale był to jeden z najgorszych meczy jakie widziałem w tym sezonie. Praktycznie bez sytuacji bramkowych, więc końcowe 0:0 nie powinno dziwić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz