wtorek, 27 marca 2012

Viktoria Zizkov - FK Baumit Jablonec 4:2

25 marca 2012 r. Praga
Gambrinus Liga - Viktoria Zizkov - FK Baumit Jablonec 4:2
Widzów: 1 342
Bramki: Sivric (18, 90), Kotyza (5), Balek (13) - Pitak (4), Tresnak (81)
Cena biletu: 90 koron


5 zespołów z Pragi w ekstraklasie sprawia że w przypadku dobrze ułożonego terminarza można w tym mieście w ciągu jednej kolejki obejrzeć kilka spotkań na najwyższym szczeblu rozgrywek w Czechach. Na koniec pobytu w Pradze postanowiłem udać się na obiekt znajdujący się niedaleko głównej stacji kolejowej -  stadion Viktorii Zizkov.
Drugi z beniaminków obecnej edycji ekstraklasy nie radzi sobie w niej najlepiej – mizerny dorobek punktowy sprawia że Viktorii przypadła mało zaszczytne miano Czerwonej Latarnii. Zaledwie 8 punkcików (remis w ostatniej kolejce przerwał passę 9 porażek z rzędu)  sprawia, że sytuacja gospodarzy jest prawie arcytrudna i szanse na utrzymanie ligowego bytu zmalały praktycznie do zera. Drużyna do zachowania ostatnich promyków nadziei na uniknięcie degradacji  koniecznie potrzebuje zwycięstw ale łatwo pisać a trudniej wykonać, gdyż ostatni raz można było oglądać ligową wygraną Viktorii 17 października 2011 r.
Tak zła passa raczej nie pozwalała optymistycznie spoglądac na niedzielny mecz, zwłaszcza że przeciwnikiem była solidna ekipa z Jabłońca nad Nysą. Pewnie podobnego zdania było większośc kibiców bo na spotkania przyszła garstka najwierniejszych fanów. A szkoda bo mają co żałować bo widowisko było przednie.
Zaczęło się zgodnie z planem od bramki dla gości, którzy już w 4 minucie spotkania skutecznie przeprowadzili kontrę. Minutę później nastąpił początek dziwnej postawy defensywy gości, którzy chyba mając na względzie dramatyczne położenie przeciwnika … zaczęli pomagać mu w grze.
Najpierw asysta przy wyrównywaniu stanu gry, potem błąd przy podaniu z autu obrońcy do bramkarza a następnie nie potrzebne dalekiego wyjście golkipera – to wszystko sprawiło że w ciągu kilku minut na tablicy wyników przy zespole gospodarzy świeciła się cyferka „3”.
Taki stan sprawił, że do przerwy zawodnicy z Jabłońca kompletnie grali bez jakiegokolwiek pomysłu a ich akcje kończyły się daleko od bramki gospodarzy.
Druga połowa to nastawienie Viktorii na grę z kontry i „bicie głową w mur” gości. W końcu udało się im zdobyć kontaktowego gola, który sprawił że ponownie na boisku pojawiły się emocje. Viktoria nie pozwoliła jednak zepchnąć się do defensywy i w ostatniej minucie przeprowadziła akcję, która ostatecznie przypieczętowała jej wygraną.
Niespodziewane zwycięstwo Viktorii zbytnio nie polepszyło jej sytuacji ale być może zwiększyła się nadzieja na pomyślną walkę w zachowanie ekstraklasy.  Do zakończenia rozgrywek pozostało jeszcze 8 kolejek, Viktorię czeka w nich kilka potyczek z rywalami walczącymi o podobny cel, więc skreślenie Viktorii wydaje się jeszcze za wczesne.































 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz