IV Runda Eliminacyjna Ligi Europy - Legia Warszawa - Spartak Moskwa 2:2
Widzów: 23 450
Bramki: Radovic (3, 69) - Ari (52, 71)
Cena biletu: 90 zł
Kiedy los przydzielił Legii Spartaka Moskwa jako rywala w ostatniej rundzie eliminacji do Ligi Europy większość kibiców wróciła pamięcią do potyczek obu drużyn w Lidze Mistrzów w sezonie 1995/96. Wówczas Spartak dwukrotnie zwyciężył - 2:1 u siebie i 1:0 w Warszawie. Ta druga porażka miała miejsce w ostatniej kolejce fazy grupowej i nie miała wpływu na awans Legii do dalszego etapu rozgrywek.
Prezesem klubu z Moskwy jest wiceprezes paliwowego koncernu Łukoil - Leonid Fiedun. Mimo braku znaczących sukcesów w ostatnich latach nie szczędzi pieniędzy na nowych zawodników i systematycznie wzmacnia kadrę, m.in. przed obecnym sezonem wydał kilka milionów euro (tureckie media mówią o kwocie 10 mln, rosyjskie "tylko" o 5 mln) za nigeryjskiego napastnika Emmanuela Emenike oraz 6 mln euro za defensywnego pomocnika reprezentacji Oranje Demy'ego de Zeeuw. W kadrze Spartaka znajdują się jeszcze takie nazwiska jak: Brazylijczyk Welinton (król strzelców ligi rosyjskiej w 2009 i 2010 roku) oraz znany z występów w Celticu Glasgow Aiden McGeady.
Dawno nie było w Warszawie tak emocjonującego widowiska jak w miniony czwartek. Legia zaczęła fantastycznie zdobywając już w 3 minucie bramkę. W pierwszej połowie Legioniści nie pozwalali na wiele gościom. Dopiero w końcówce pierwszej połowy Spartak przeprowadził groźną akcję jednak strzał Emenike Skaba sparował na rzut rożny.
W drugiej połowie Spartak był już inną drużyną. Od razu zepchnął Legię do głębokiej defensywy i na efekty nie trzeba było długo czekać. Pięknym lobem w 52 minucie popisał się Ari doprowadzając do wyrównania stanu gry.
Strata bramki moblizująco wpłynęła na poczynania Legii i jak to raczył mówić znany polski trener "zespół pozytywnie zareagował na utratę bramki". Fantastyczną akcję przeprowadził Ljuboja, który wystawił piłkę Radovicovi w taki sposób, że nie pozostało mu nic innego jak tylko "wpakować" futbolówkę do siatki.
Radość z drugiego prowadzenia w meczu niestety trwała krótko. Dośrodkowania nie zablokował Jędrzejczyk, zaspał Wawrzyniak i Ari ponownie zdobył bramkę.
W końcówce Legia próbowała strzelić zwycięską bramkę lecz na chęciach się skończyło.
Wynik 2:2 nie pozbawia Legii szans na awans ale stawia ją w trudnej sytuacji. Na domiar złego w rewanżu zabraknie Radovica, który za bezmyślne zachowanie został ukarany żółtym kartonikiem. Z powodu nadmiaru żółtych kartek trener Skorża nie będzie mógł również skorzystać z usług Manu i Komorowskiego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz