Bundesliga - 1.FC Koeln - TSG 1899 Hoffenheim 2:0
Widzów: 45 500
Bramki: Jajalo (20), Podolski (63)
Cena biletu: 51 euro
"Za marzenia słono płaci się" śpiewał Krzysztof Cugowski w jednym z przebojów Budki Suflera "Ratujmy co się da". Za dobre miejsce na ligowy mecz FC Koeln wybuliłem aż 51 euro - całe szczęście że w zamian dostałem całkiem ciekawy szpil.
W podstawowym składzie gospodarzy Sławek Peszko oraz Lukas Podolski, w rezerwie Adam Matuszczyk (ostatecznie zagrał końcowe 10 minut spotkania). Na trybunach skromna grupa kibiców "Wieśniaków", która nie miała szans "przekrzyczeć" miejscowych.
Od początku przeważało FC Koeln, szczególnie wyróżniał się Lukas Podolski, który jak najszybciej powinien przenieść się do mocniejszego klubu. To po jego akcji padła pierwsza bramka - idealnie wystawił piłkę Jajalo, który płaskim strzałem pokonał golkipera gości.
W pierwszej połowie spore niezadowolenie na trybunach wzbudził brak reakcji sędziego na rajd Peszki, który ostatecznie przewrócił się w polu karnym. Ogólnie Peszko rozegrał dobre zawody, kilkakrotnie szarpał po lewej flance ale zawodnikiem meczu był Podolski. To on zdobył drugą bramkę, z dużym spokojem wykorzystując doskonałe podanie po którym znalazł się sam na sam z bramkarzem.
W końcówce "Wieśniaki" częściej przebywali przy piłce ale nie potrafili przeprowadzić groźnej akcji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz