środa, 22 czerwca 2016

Polska - Niemcy 0:0

16 czerwca 2016 r. Saint-Denis
Euro 2016 - Polska - Niemcy 0:0
Widzów: 73 648
Cena biletu: 490 zł



Po raz drugi w życiu dane mi było zobaczyć na żywo mecz Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej, tym razem było to spotkanie z udziałem reprezentacji Polski. Z grupowych rywali Biało-Czerwonych najatrakcyjniejszym wydawał się aktualny mistrz świata – reprezentacja Niemiec i to na ten mecz wybrałem się do Francji. Co ciekawe w 2012 r. w czasie Euro również oglądałem mecz naszych zachodnich sąsiadów (wówczas był to mecz z Portugalią we Lwowie). Niestety atmosfera wokół Euro była napięta, więc swój czas we Francji postanowiłem maksymalnie zminimalizować. W tym celu w podróż wyruszyłem w dniu meczu o godzinie 12 z wrocławskiego lotniska. Po dwóch godzinach lotu byłem już w Beauvais, skąd autobusem pojechałem do Paryża. Niestety pogoda w Paryżu nie dopisała – było zimno (kilka stopni mniej niż w Polsce) i padał spory deszcz - dlatego zwiedzanie Paryża ograniczyłem jedynie do wieży Eiffla. Pod nią było sporo fanów futbolu, głównie z Polski i strefa kibiców, w której kupiłem jedyną pamiątkę – magnez z maskotką Euro. Następnie szybki posiłek w jednym z pobliskich lokali, a potem tuż po 19  zatłoczonym pociągiem podjechałem do Saint-Denis, gdzie następnie udałem się na Stade de France. Zanim usiadłem na swoim miejscu na stadionie musiałem przejść aż trzy kontrole – pierwsza była już po wyjściu ze stacji kolejowej, a ostatnia (najdokładniejsza) tuż przed wejściem na stadion. Do meczu było jeszcze sporo czasu, ale na obiekcie było już dużo kibiców. Na telebimach w tym czasie wyświetlany był mecz Ukraina – Irlandia Północny, a trybuny zaczęły się coraz bardziej wypełniać. W końcu danie główne – mecz Polska – Niemcy, co prawda gole w nim nie padły, ale stadion opuszczałem zadowolony. Po spotkaniu wróciłem na stację Paris Gare du Nord, gdzie w pobliżu miałem nocleg. Następnego dnia kilka minut po 7 ponownie udałem się na wyżej wymienioną stację i pociągiem pojechałem do Beauvais, skąd miałem samolot powrotny. Tu nieoczekiwanie miałem trochę „atrakcji” – bo miałem lądować w Gdańsku, ale ze względu na złe warunki atmosferyczne samolot wylądował w Bydgoszczy. Ostatecznie w swoim mieszkaniu w Piasecznie byłem kilka minut po 22. 























1 komentarz: