wtorek, 23 stycznia 2024

Hutnik Warszawa - Mazovia Mińsk Mazowiecki 6:2

20 stycznia 2024 r. Warszawa

Mecz Towarzyski - Hutnik Warszawa - Mazovia Mińsk Mazowiecki 6:2

Bramki: Vogtman (2), Borysiuk, Prusinowski, Możdżonek, Winiarski – Przybecki (2)

Widzów: 20


Styczeń to dla mnie zdecydowanie najgorszy miesiąc pod względem groundhoppingu. Miesiąc, w którym obejrzałem najmniejszą ilość meczów. Dodatkowo jest to miesiąc, kiedy najbardziej tęsknię za śledzeniem na żywo zmagań piłkarzy. Jednak w tym roku nieoczekiwanie nadarzyła się okazja by na żywo zobaczyć mecz. Był to dla nas rekord pod względem pierwszego spotkania w danym roku – nigdy przedtem nie oglądaliśmy wcześniej niż 20 stycznia meczu. Piszę dla nas – ponieważ w sobotę zawody oglądałem w towarzystwie Jacka, który zaraził mnie pomysłem na spędzenie tego przedpołudnia. Sparing pomiędzy dwoma czołowymi drużynami IV ligi mazowieckiej odbywał się na boisku B na ulicy Marymonckiej w Warszawie. W sezonie jest to bardzo często użytkowany obiekt, na nim co tydzień odbywa się kilka meczów w najniższych ligach rozgrywkowych. Pomimo dużej ilości śniegu jaki ostatnio spadł w stolicy, boisko było na tyle dobrze przygotowane, że mecz mógł się odbyć. Oczywiście nie wszyscy zawodnicy do końca dobrze radzili sobie z dostosowaniem się do nawierzchni i często kończyło się to ich upadkiem, ale na szczęście odbyło się bez kontuzji. Od początku spotkania inicjatywa należała do Hutnika, zespół Mazovii nastawił się na grę z kontry i początkowo ta taktyka przynosiła oczekiwane efekty. Do przerwy zawodnicy z Mińska Mazowieckiego prowadzili 2:1. W przerwie oba zespoły wymieniły praktycznie całe składy i gra uległa sporej zmianie. Hutnik dominował niepodzielnie, strzelił aż pięć bramek i zasłużenie wygrał spotkanie. Warto odnotować, że na boisku w obu zespołach wystąpili zawodnicy, którzy mają na swoim koncie grę w naszej ekstraklasie, a nawet w reprezentacji Polski. W Mazovii wystąpili Miłosz Przybecki (strzelec dwóch goli) i Wojciech Trochim, a w Hutniku najnowszy transfer – Ariel Borysiuk, który w sobotnim meczu zanotował bramkę i asystę. Najważniejsze dla mnie, że w 2024 roku udało mi się już obejrzeć mecz i łatwiej będzie mi znosić dalszą część zimowego snu – kolejny mecz jaki planuję obejrzeć odbędzie się raczej dopiero w marcu.


















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz