poniedziałek, 12 grudnia 2011

Ruch Chorzów - Korona Kielce 4:1

10 grudnia 2011 r. Chorzów
Ekstraklasa - Ruch Chorzów - Korona Kielce 4:1
Widzów: 4 000
Bramki: Zieńczuk (22, 25, 35-karny), Abbott (90) - Vukovic (45-karny)
Cena biletu: 25 zł
Na swój ostatni mecz w 2011 roku ponownie udałem się na Górny Śląsk. Niewiele brakowało a meczu bym nie zobaczył, wszystko przez pociąg z Piaseczna do Warszawy, który na pokonanie około 20 kilometrów potrzebował prawie dwóch godzin. Szczęśliwie jednak dotarłem do Chorzowa, gdzie w 17 kolejce ekstraklasy miały zmierzyć się drużyny, które wbrew opiniom wielu znawców całkiem nieźle radzą sobie w lidze - dorobek punktowy Ruchu i Korony plasował oba zespoły w górnej połówce tabeli.
Od początku mecz przebiegał pod dyktando Niebieskich. Długo przewaga gospodarzy przekładała się wyłacznie na wzrost statystyk posiadania piłki oraz liczbę wykonywanych rzutów rożnych.
W końcu w 22 minucie spotkania po raz pierwszy do protokołu meczowego został wpisany Marek Zieńczuk. Po wykonywanym przez zawodnika rzucie wolnym piłka odbiła się od stojących w murze graczy Korony i wpadła przy słupku bramki strzeżonej przez Małkowskiego.
Chwilę później Zieńczuk ponownie skierował piłkę do siatki, wykazując się największym sprytem podczas zamieszania w polu karnym Korony.
Kiedy w 35 minucie Zieńczuk pewnie wykorzystał jedenastkę wydawać się mogło, że losy spotkania są już rozstrzygnięte, jednak tuż przed przerwą rzut karny na bramkę zamienił Vukovic.
Kontaktowy gol sprawił, że na drugą odsłonę meczu Kielczanie wyszli z dużym animuszem. Mimo, że Korona częściej posiadała piłka i gra toczyła się w większości na połowie Chorzowian to groźnych sytuacji goście nie potrafili sobie wypracować.
W drugiej połowie gra się zaostrzyła, w konsekwencji sędzia często posiłkował się żółtymi kartkami, jednak zachowania Lisowskiego nie był w stanie uspokoić. Efektem czego była czerwona kartka dla byłego reprezentanta Polski.
W doliczonym czasie gry Abbott nie dał szans Małkowskiemu i przypięczętował zwycięstwo Niebieskich.
Jak już wspomniałem na wstępie był to mój ostatni mecz w 2011 roku.
Rundę jesienną obecnego sezonu zakończę z dorobkiem 41 meczów, obejrzanych w siedmiu państwach.
Wszystkim czytelnikom mojego blogu życzę Wesołych Świąt Bożego Narodzenia oraz pomyślności  w Nowym Roku!
Do przeczytania w 2012 roku!











5 komentarzy:

  1. Ok Rafał to do zobaczenia na stadioniach w 2012, ja jak na razie musze sobie skombinować bilet na Euro, pozdrawiam Karl

    OdpowiedzUsuń
  2. Życzę powodzenia w zdobywaniu biletu - do zobaczenia na meczach w 2012 r.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dlaczego sie nie odezwałeś, ja bylem tez na meczu - ChoRzowski

    OdpowiedzUsuń
  4. To kolejny raz kiedy zapomniałem się odezwać - wszystko dlatego że zazwyczaj jeżdzę na mecz sam. Następnym razem napewno nie zapomnę wcześniej się zaanonsować.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapraszam w nowym roku na deRby

    OdpowiedzUsuń