Euro 2016 - Polska - Niemcy 0:0
Widzów: 73 648
Cena biletu: 490 zł
Po raz drugi w życiu dane mi było zobaczyć na żywo mecz Mistrzostw
Europy w Piłce Nożnej, tym razem było to spotkanie z udziałem reprezentacji
Polski. Z grupowych rywali Biało-Czerwonych najatrakcyjniejszym wydawał się
aktualny mistrz świata – reprezentacja Niemiec i to na ten mecz wybrałem się do
Francji. Co ciekawe w 2012 r. w czasie Euro również oglądałem mecz naszych
zachodnich sąsiadów (wówczas był to mecz z Portugalią we Lwowie). Niestety
atmosfera wokół Euro była napięta, więc swój czas we Francji postanowiłem
maksymalnie zminimalizować. W tym celu w podróż wyruszyłem w dniu meczu o
godzinie 12 z wrocławskiego lotniska. Po dwóch godzinach lotu byłem już w
Beauvais, skąd autobusem pojechałem do Paryża. Niestety pogoda w Paryżu nie
dopisała – było zimno (kilka stopni mniej niż w Polsce) i padał spory deszcz - dlatego
zwiedzanie Paryża ograniczyłem jedynie do wieży Eiffla. Pod nią było sporo
fanów futbolu, głównie z Polski i strefa kibiców, w której kupiłem jedyną pamiątkę
– magnez z maskotką Euro. Następnie szybki posiłek w jednym z pobliskich lokali,
a potem tuż po 19 zatłoczonym pociągiem
podjechałem do Saint-Denis, gdzie następnie udałem się na Stade de France.
Zanim usiadłem na swoim miejscu na stadionie musiałem przejść aż trzy kontrole –
pierwsza była już po wyjściu ze stacji kolejowej, a ostatnia (najdokładniejsza)
tuż przed wejściem na stadion. Do meczu było jeszcze sporo czasu, ale na
obiekcie było już dużo kibiców. Na telebimach w tym czasie wyświetlany był mecz
Ukraina – Irlandia Północny, a trybuny zaczęły się coraz bardziej wypełniać. W
końcu danie główne – mecz Polska – Niemcy, co prawda gole w nim nie padły, ale
stadion opuszczałem zadowolony. Po spotkaniu wróciłem na stację Paris Gare du
Nord, gdzie w pobliżu miałem nocleg. Następnego dnia kilka minut po 7 ponownie
udałem się na wyżej wymienioną stację i pociągiem pojechałem do Beauvais, skąd
miałem samolot powrotny. Tu nieoczekiwanie miałem trochę „atrakcji” – bo miałem
lądować w Gdańsku, ale ze względu na złe warunki atmosferyczne samolot wylądował
w Bydgoszczy. Ostatecznie w swoim
mieszkaniu w Piasecznie byłem kilka minut po 22.
Widzę, że poznałeś BOBO :)
OdpowiedzUsuń