20 stycznia 2024 r. Warszawa
Mecz Towarzyski - Hutnik Warszawa - Mazovia Mińsk Mazowiecki 6:2
Bramki: Vogtman (2), Borysiuk, Prusinowski, Możdżonek, Winiarski – Przybecki (2)
Widzów: 20
Styczeń
to dla mnie zdecydowanie najgorszy miesiąc pod względem groundhoppingu. Miesiąc,
w którym obejrzałem najmniejszą ilość meczów. Dodatkowo jest to miesiąc, kiedy
najbardziej tęsknię za śledzeniem na żywo zmagań piłkarzy. Jednak w tym roku
nieoczekiwanie nadarzyła się okazja by na żywo zobaczyć mecz. Był to dla nas
rekord pod względem pierwszego spotkania w danym roku – nigdy przedtem nie
oglądaliśmy wcześniej niż 20 stycznia meczu. Piszę dla nas – ponieważ w sobotę
zawody oglądałem w towarzystwie Jacka, który zaraził mnie pomysłem na spędzenie
tego przedpołudnia. Sparing pomiędzy dwoma czołowymi drużynami IV ligi
mazowieckiej odbywał się na boisku B na ulicy Marymonckiej w Warszawie. W
sezonie jest to bardzo często użytkowany obiekt, na nim co tydzień odbywa się
kilka meczów w najniższych ligach rozgrywkowych. Pomimo dużej ilości śniegu
jaki ostatnio spadł w stolicy, boisko było na tyle dobrze przygotowane, że mecz
mógł się odbyć. Oczywiście nie wszyscy zawodnicy do końca dobrze radzili sobie
z dostosowaniem się do nawierzchni i często kończyło się to ich upadkiem, ale
na szczęście odbyło się bez kontuzji. Od początku spotkania inicjatywa należała
do Hutnika, zespół Mazovii nastawił się na grę z kontry i początkowo ta taktyka
przynosiła oczekiwane efekty. Do przerwy zawodnicy z Mińska Mazowieckiego
prowadzili 2:1. W przerwie oba zespoły wymieniły praktycznie całe składy i gra
uległa sporej zmianie. Hutnik dominował niepodzielnie, strzelił aż pięć bramek
i zasłużenie wygrał spotkanie. Warto odnotować, że na boisku w obu zespołach
wystąpili zawodnicy, którzy mają na swoim koncie grę w naszej ekstraklasie, a
nawet w reprezentacji Polski. W Mazovii wystąpili Miłosz Przybecki (strzelec
dwóch goli) i Wojciech Trochim, a w Hutniku najnowszy transfer – Ariel
Borysiuk, który w sobotnim meczu zanotował bramkę i asystę. Najważniejsze dla
mnie, że w 2024 roku udało mi się już obejrzeć mecz i łatwiej będzie mi znosić
dalszą część zimowego snu – kolejny mecz jaki planuję obejrzeć odbędzie się
raczej dopiero w marcu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz